sobota, 28 grudnia 2013

Grudniowe denko!

Święta, Święta i po Świętach! ... Nie wiem jak Wam, ale mi strasznie szybko minęły Święta w tym roku. Spędziłam je miło i obficie w jedzeniu, ale trochę się przez to rozleniwiłam. A jak Wy się czujecie po Świętach? Ja na szczęście mam jeszcze trochę ponad tydzień wolnego, ale i tak muszę nadrobić zaległości związane ze szkołą, w końcu sesja się zbliża, więc pewnie nie odpocznę.

A tym czasem mam dla Was dziś grudniowe denko.

1. Biovax, Intensywnie regenerująca maseczka do włosów suchych i zniszczonych


Moje włosy są  bardzo suche i zniszczone farbowaniem, ciężko po umyciu je rozczesać i generalnie wyglądają jak siano. Po tej maseczce mogę je rozczesać bez użycia dodatkowych produktów (co ma miejsce w przypadku innych masek i odżywek), wyglądają na zdrowsze, są nawilżone i wygładzone. Dlatego polubiłam ją od pierwszego użycia, kupuję już któreś z kolei opakowanie  i już w łazience mam kolejne ;)

2. Uriage, krem do mycia twarzy i ciała




Ten produkt dostałam wraz z lipcowym ShinyBoxem. Jest to delikatny krem do mycia twarzy i ciała, który w 1/3 zawiera mleczko odżywcze, zapewniające odpowiednie nawilżenie i odżywienie. Bez zawartości mysła, zawiera wodę termalną Uriage. Ja ze względu na małą pojemność produktu używałam go do twarzy i faktycznie moja skóra była po nim odżywiona i nawilżona. Jest bardzo wydajny, chociaż nie wiem jaka byłaby w przypadku stosowania go do całego ciała. Chętnie skusiłabym się na pełny produkt, chociaż cena jest dość wysoka (75 zł za 500 ml).

3. Uriage, woda termalna


Woda termalna również jest z lipcowego ShinyBoxa. Jest bogata w sole mineralne (11 000 mg/l) i naturalnie izotoniczna, dzięki czemu nie wymaga osuszania. Jak dla mnie jest świetna, używam jej od lipca i dopiero teraz ją zużyłam (mimo, że jest to 1/3 pełnowymiarowego produktu). Fajnie koiła skórę latem, szczególnie po opalaniu. Przynosi ulgę skórze w przypadku podrażnień, odświeża cerę i nawilża. Na pewno nie zabraknie jej w mojej kosmetyczce, w szczególności latem.

4. Cacharel, Amor Amor


Ten zapach znam już od gimnazjum i już wtedy go pokochałam. Myślę, że większość z Was go zna, bo jest bardzo charakterystyczny. Według producenta ma takie nuty zapachowe jak (źródło):
- nuta głowy: konwalia, czerwona pomarańcza, różowy grejpfrut
- nuta serca: mandarynka, melati, różana esencja
- nuta podstawy: białe piżmo, drewno sandałowe, wanilia, szara ambra

Ja go uwielbiam i jest jednym z moich ulubionych perfum. Zapach jest słodki i prześliczny, długo się utrzymuje. Szkoda, że  mi się skończyły.

5. Bebe, pomadka do ust




Pisałam już o niej w ulubieńcach na zimę (klik). Bardzo fajny produkt, dobrze nawilża usta, jednak nie jest zbyt wydajny. Na razie zamieniłam tę pomadkę na masełko do ust nivea, ale myślę że jeszcze nie raz ją kupię.

6. My secret, cień do powiek Double effect 


Kupiłam go dawno temu, za namową koleżanki. Nie jest to jakiś wybitny cień, ale ostatnio bardzo często używałam (aż go wykończyłam) w makijażu "na szybko", czyli jak się śpieszyłam rano na uczelnię. Kolor niestety się zmazał, więc nie wiem jaki to, tak samo jak nie wiem czy jest jeszcze dostępny. Zakupu nie żałuję, ale raczej ponownie bym go nie kupiła.

7. Rimmel, puder stay  matte


 Ja nie widzę różnicy między nim a innymi pudrami. Był bardzo wydajny, matowił cerę i kolor mi pasował, więc pewnie kupię go ponownie.


Używałyście któregoś z tych produktów? Jeżeli tak, dajcie mi znać co o nich sądzicie :) 

3 komentarze:

  1. Ciekawe denko :)) Bardzo ładny ten cień.. :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Rimmel Stay Matte lubię bardzo:). Natomiast od dawna chodzi za mną ta woda termalna!

    OdpowiedzUsuń
  3. O większość z Twojego denka nie miałam, parę rzeczy mnie zainteresowało :)

    OdpowiedzUsuń