A tym czasem mam dla Was dziś grudniowe denko.
1. Biovax, Intensywnie regenerująca maseczka do włosów suchych i zniszczonych
Moje włosy są bardzo suche i zniszczone farbowaniem, ciężko po umyciu je rozczesać i generalnie wyglądają jak siano. Po tej maseczce mogę je rozczesać bez użycia dodatkowych produktów (co ma miejsce w przypadku innych masek i odżywek), wyglądają na zdrowsze, są nawilżone i wygładzone. Dlatego polubiłam ją od pierwszego użycia, kupuję już któreś z kolei opakowanie i już w łazience mam kolejne ;)
2. Uriage, krem do mycia twarzy i ciała
Ten produkt dostałam wraz z lipcowym ShinyBoxem. Jest to delikatny krem do mycia twarzy i ciała, który w 1/3 zawiera mleczko odżywcze, zapewniające odpowiednie nawilżenie i odżywienie. Bez zawartości mysła, zawiera wodę termalną Uriage. Ja ze względu na małą pojemność produktu używałam go do twarzy i faktycznie moja skóra była po nim odżywiona i nawilżona. Jest bardzo wydajny, chociaż nie wiem jaka byłaby w przypadku stosowania go do całego ciała. Chętnie skusiłabym się na pełny produkt, chociaż cena jest dość wysoka (75 zł za 500 ml).
3. Uriage, woda termalna
4. Cacharel, Amor Amor
Ten zapach znam już od gimnazjum i już wtedy go pokochałam. Myślę, że większość z Was go zna, bo jest bardzo charakterystyczny. Według producenta ma takie nuty zapachowe jak (źródło):
- nuta głowy: konwalia, czerwona pomarańcza, różowy grejpfrut
- nuta serca: mandarynka, melati, różana esencja
- nuta podstawy: białe piżmo, drewno sandałowe, wanilia, szara ambra
Ja go uwielbiam i jest jednym z moich ulubionych perfum. Zapach jest słodki i prześliczny, długo się utrzymuje. Szkoda, że mi się skończyły.
5. Bebe, pomadka do ust
Pisałam już o niej w ulubieńcach na zimę (klik). Bardzo fajny produkt, dobrze nawilża usta, jednak nie jest zbyt wydajny. Na razie zamieniłam tę pomadkę na masełko do ust nivea, ale myślę że jeszcze nie raz ją kupię.
6. My secret, cień do powiek Double effect
Kupiłam go dawno temu, za namową koleżanki. Nie jest to jakiś wybitny cień, ale ostatnio bardzo często używałam (aż go wykończyłam) w makijażu "na szybko", czyli jak się śpieszyłam rano na uczelnię. Kolor niestety się zmazał, więc nie wiem jaki to, tak samo jak nie wiem czy jest jeszcze dostępny. Zakupu nie żałuję, ale raczej ponownie bym go nie kupiła.
7. Rimmel, puder stay matte
Ja nie widzę różnicy między nim a innymi pudrami. Był bardzo wydajny, matowił cerę i kolor mi pasował, więc pewnie kupię go ponownie.
Używałyście któregoś z tych produktów? Jeżeli tak, dajcie mi znać co o nich sądzicie :)

Ciekawe denko :)) Bardzo ładny ten cień.. :))
OdpowiedzUsuńRimmel Stay Matte lubię bardzo:). Natomiast od dawna chodzi za mną ta woda termalna!
OdpowiedzUsuńO większość z Twojego denka nie miałam, parę rzeczy mnie zainteresowało :)
OdpowiedzUsuń